Wylot zaplanowałem z Amsterdamu, dosyć egzotycznymi liniami, islandzkim Wow air. Haczyk jest taki, że bilety są tanie, a każda inna dodatkowa opcja płatna extra. I tak, bagaż w dwie strony 150 euro, na pokładzie podczas lotu catering jest jak sobie kupimy. Polski pośrednik sprzedał mi bilet za niecałe 400 euro, gdzie wyraźnie było napisane że bagaż wliczony, a na lotnisku zong, muszę dopłacać bo bagaż nie jest wliczony. Dzwoniłem do reklamacji, mają podobno kasę zwrócić.