Dzień na zwiedzanie.

Zwiedzanie Lublany, zaczynam od starego miasta, które jest skupione wzdłuż rzeki, a jakże, Ljubljanica. Miasto, podobnie jak cała Słowenia, było zamieszkiwane w przeszłości przez przeróżne ludy, do VI wieku, kiedy to zaczęli je zasiedlać Słowianie. W mieście mieszają się style, są tu budowle z minionych epok, ale widać też silnie odciśnięte piętno czasów komunistycznych. Nad starym miastem, góruje zamek, Lubljański Grad. Dostać się do niego można na trzy sposoby, samochodem (obok wejscia do zamku znajduje się spory parking), na piechotę, pokonując kilkaset metrów wyznaczonymi do tego ścieżkami, lub wagonikiem kolejki, koszt 2 euro w jedną stronę. W kasie można od razu kupić bilet na zwiedzanie zamku, 10 euro. Sam zamek, przynajmniej mnie rozczarował, w środku wygląda jakby dopiero co ukończono budowę, restauracje, jakieś modern wystawy itp. Mimo wszystko warto tu wjechać, chociażby ze względu na panoramę, jaka rozpościera się na całem miasto. Z zamku schodzę w dół, w kierunku Gornji Trgu (jest wszystko fajnie oznaczone), i potem wzdłuż rzeki klimatycznymi uliczkami w kierunku Vodnikowego Trgu. Po drodze z rzeczy wartych uwagi są Tromostovje (potrójny most), budynek ratusza, czy mijane cerkwie, kościoły i katedra św. Mikołaja. Miałem szczęście trafić na uliczną garkuchnię bałkańską, (odprta kuhna) która znajduje się na Vodnikowym Trgu, same zapachy tak pobudziły moje kubki smakowe, że nie wiedziałem w końcu za co się zabrać :) Otwarta jest nie w każdy dzień tygodnia, a od piątku do niedzieli, więc jeśli będziecie mieli szczęście trafić w te dni, to gorąco polecam.
Warto też odwiedzić ruiny murów rzymskich, pozostałości po mieście, jakie na tym terenie istniało.
Reasumując, Lublana podobnie jak Słowenia, warta jest bliższego poznania, i mogłem jedynie żałować, że w sumie na zwiedzanie miałem tylko jeden dzień.
Ceny są raczej na poziomie zachodnioeuropejski, i jest to zdecydowanie najdroższy kraj byłej Jugosławii, czy ogólnie dawnego bloku środkowo- wschodniego.

Zdjęcia (16)

Komentarze (1)