W tym miejscu miał być opis z DMZ, czyli strefy zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei, która defacto zdeilitaryzowana nie jest, ale wszystko poszło nie tak.
Wycieczkę rezerwowałem przez get my guid, jeszcze w wieczór poprzedzający dogadywałem się z gościem gdzie i o której mam być, i rano ruszam na miejsce zbiórki. W Korei jest problem z google maps, i używaniem nawigacji, w związku z czym korzystam z maps me. Po dojściu na miejsce, stwierdzam że rzekome miejsce zbiórki dziwnie wygląda, a znajdowałem się mianowicie, w środku jakiegoś targowiska. Po odpytaniu na migi kilku tubylców, gdzie komunikacja w języku angelskim jest naprawdę wyzwaniem, i sprawdzeniu jeszcze raz map itp, dębieję. Jestem mianowicie około 3 kilometrów od miejsca zbiórki. Okazało się, że w wieczór poprzedzający wycieczkę, sprawdzałem lokalizacje które chciałem odwiedzić, a jedną z nich była pani ze streetfooda, z programu netflixa. Okazało się, że z rozpędu wbiłem te adres z rana, który znajdował sie na tej samej ulicy. Po kilu telefonach już wiem, że zwiedzenie DMZ, będę musiał odłożyć na kiedy indziej.
Zostaje mi dalsze zwiedzanie Seulu, rozkoszowanie się wyśmienitym jedzeniem ulicznym, i planowaniem zwiedzania Chin.